Od kilku lat Zofia Brzoza kroczy drogą, którą wcześniej pokonały Aleksandra Jagieło i Sylwia Pycia, dwie najbardziej utytułowane wychowanki sekcji siatkarskiej MOSM Tychy.

Niedawno wróciła z Dyneburga (Łotwa), gdzie reprezentacja Polski do lat 16 startowała w turnieju eliminacyjnym do mistrzostw Europy, rozgrywanym pod egidą Wschodnioeuropejskiego Związku Piłki Siatkowej. Nasze zawodniczki przegrały w finale z Rosją i choć zdobyły srebrny medal, do finałów awansowała tylko zwycięska drużyna.

- Nie straciłyśmy jednak szans na awans, bo na maj zaplanowano kolejne eliminacje. Mam nadzieję, że zawody zostaną rozegrane i zakończymy je pomyślnie – powiedziała 15-letnia Zofia Brzoza, która na łotewskich ME była najlepiej punktującą zawodniczką reprezentacji Polski i drugą w rankingu całych mistrzostw Europy. 

Można powiedzieć, że Zosia żyje siatkówką w stu procentach. Jest uczennicą pierwszej klasy Liceum Ogólnokształcącego przy Szkole Mistrzostwa Sportowego  Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Została objęta programem Siatkarskich Ośrodków Szkolnych, który od lat stanowi pierwszy stopień do reprezentacyjnej kariery. Jest zawodniczką II-ligowej drużyny SMS PZPS Szczyrk, ale zaliczyła już mecze w I-ligowym zespole SMS, co dla 15-latki jest nie lada wyróżnieniem, bo grała z zawodniczkami o kilka lat starszymi i bardziej doświadczonymi. Ale Zosia występuje również w barwach MKS Dwójka Zawiercie, uczestnicząc w rozgrywkach w swojej kategorii wiekowej, czyli w młodziczkach. W klubie z Zawiercia gra na zasadzie wypożyczenia, bo pozostała zawodniczką MOSM Tychy. Ta zmiana była w tym przypadku konieczna, ponieważ w Tychach nie ma w jej roczniku grupy siatkarskiej i chcąc kontynuować karierę na odpowiednim poziomie, musiała znaleźć inny klub.

Ubiegły rok był dla Zosi bardzo udany. Zagrała w reprezentacji U-16, choć była dwa lata młodsza od swoich koleżanek. Biało-czerwone pojechały na mistrzostwa Europy do Czarnogóry, gdzie zajęły szóste miejsce. A z Dwójką Zawiercie sięgnęła po mistrzostwo Śląska młodziczek i wicemistrzostwo wśród kadetek. W obu tych imprezach była wyróżniana nagrodami indywidualnymi jako najlepsza atakująca. Drużyna zakwalifikowała się też do mistrzostw Polski i ostateczne wywalczyła wicemistrzostwo Polski młodziczek. Ponadto z Reprezentacją Śląska wystartowała w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w Chełmie, gdzie zdobyła z koleżankami złoty medal. Została również wybrana najlepszą zawodniczką śląskiej drużyny w tej imprezie.

- Przygodę z siatkówką zaczynałam w dwójkach, trójkach, a potem czwórkach MOSM Tychy, w grupie trenera Krzysztofa Pałki i Jana Pisarzowskiego. Tak się jednak składa, że zawsze grałam ze starszymi zawodniczkami, bo w moim roczniku nie było tylu dziewczyn, by mogła powstać drużyna. Jednak dzięki temu szybciej się uczyłam, bo poprzeczka zawsze była zawieszona nieco wyżej. Od dziecka lubiłam siatkówkę i trudno mi sobie dzisiaj wyobrazić, żebym mogła robić coś innego. Oczywiście staram się dużo czytać, gram na gitarze, ale najlepiej czuję się, kiedy gram. Od czasu do czasu wyjeżdżam z rodzicami w góry na piesze wędrówki...

Ale z rodziną widuje się rzadko. Mieszka w internacie Szczyrku, zajęcia szkolne są wprawdzie online, ale uczestniczy w nich będąc na miejscu, bo codziennie  ma treningi. W weekendy natomiast gra w lidze lub w zawodach młodzieżowych z Dwójką. Wolny czas spędza najczęściej na… odrabianiu lekcji. Teraz, w związku z epidemią, wizyty rodziców w szkole czy internacie w ogóle są utrudnione. Rodzicom pozostaje więc śledzenie jej gry podczas transmisji internetowych. I to na razie musi wystarczyć.

Zosia wraz z Dwójką Zawiercie przygotowywała się do finałowego turnieju mistrzostw Śląska w Żywcu, który miał być rozegrany w miniony weekend. Jednak w czwartek, 25.03 Polski Związek Piłki Siatkowej zadecydował o zawieszaniu rozgrywek młodzieżowych. Zawody zostały przesunięte i zostaną rozegrane, jeśli tylko sytuacja na to pozwoli.

A zatem z uwagą śledzić będziemy dalszą karierę Zosi i kibicować jej przy okazji różnych zawodów, bo choć występuje w innych barwach klubowych, gra także dla Tychów.

źródło: Leszek Sobieraj / "Twoje Tychy"